Jeśli wieczorem idziesz na partyjkę brydża albo do ulubionej knajpy, zajrzeć tylko kto dziś siedzi przy barze, wiedz ze ten wieczór szybko się nie skończy a wypita ilość alkoholu rano zagra z Tobą nieczysto.
Rano, przypominając polnego konika i otwierając przekrwione oczy, wiesz już ze potrzebujesz czegoś co spije alkohol. Każdy Drań wie co jest najlepsze. Bułka z wolno pieczoną wieprzowiną i kubek kawy, względnie postawi Cie do pionu i przygotuje Cię do brydżowej dogrywki.
Ale kanapka bez czosnkowego aioli? Ma taki sens jak kilka parti brydża bez szklaneczki dobrej szkockiej. Niejednej szklaneczki.
Czym jest aioli – to rodzaj czosnkowej emulsji przypominającej majonez, odpowiednio tłustej i idealnej do każdej kanapki. Prawdziwy drań, nie leci do sklepu po majonez – chemiczny twór z jajek w proszku, ale sam, dzień przed brydżową partią przygotowuje domowe aioli tak idealne do „wzmacniającej“ kanapki.
Nie bądź więc leniem tylko prawdziwym draniem i zrób sobie aioli sam.
Potrzebujesz:
- trzy żółtka
- 3 ząbki czosnku
- 250 ml dobrej oliwy z oliwek
- sól
- pieprz
- sok z połowy cytryny
- tymianek
Trzy żółtka przełóż do miski i zostaw na ok pół godziny żeby miały temperaturę pokojową. W tym czasie obierz czosnek, zetrzyj go na drobnej tarce, utrzyj z łyżeczką soli na gładką pastę. Dodaj ją do żółtek i delikatnie miksując zacznij ucierać. Do żółtek, cieńkim strumieniem wlewaj delikatnie oliwę. Uważaj tylko by całość się nie ścieła. Gdy wszystko się połączy, dodaj sok z cytryny, dwie szczypty swieżego tymianku, pieprz do smaku i delikatnie wymieszaj.
Teraz sprawdź jakie to dobre, schowaj do lodówki i idź na partyjkę brydża. Albo trzy.